F300 M/S 007: Jak wykasować kota?
Ake sięgnął po niewielką czarną tubkę z eleganckim złotym tłoczeniem. Ostatni raz inhalował Czarny Balsam… o cholera, czyżby pani kapitan nie bez powodu wybrała właśnie ten trunek?
– Oficerze Larsen, Jesteście jednym z moich najbardziej zaufanych ludzi.
– Dziękuję, pani kapitan, zawsze miło jest słyszeć te słowa…
– Ach, już darujcie sobie te grzeczności, Ake. Wiem, że mogę polegać na was mimo tego, co mówi się o waszej rodzinie.
– Pani Kapitan wybaczy, ale nie rozumiem – oficer techniczny sięgnął po inhalator i nastawił podwójną dozę.
– Ależ Ake, zapewniam, że doskonale rozumiecie. Chodzi o ten trójkącik, który sobie urządziliście z Anniką i z Ingą…
Ake zakrztusił się. Część inhalowanej porcji balsamu osiadła na blacie skrywającym projektor strumieni Okeanum.
– Ależ, pani Kapitan…
– Dość. Chcę tylko powiedzieć, że niezależnie od opinii krążących wśród załogi, na które to opinie kapitan musi mieć zawsze wyczulone oko i ucho, jestem skłonna całkowicie panu zawierzyć.
– Tak jest.
– Ake Larsenie, zatem powiedz mi, co technicy wiedzą o awarii?
– Pani kapitan, o wszystko zadbałem, nikt nie potrafi zidentyfikować dokładnie problemu.
– Doskonale. Następna na naszej liście jest blokada.
– Kod został wykasowany. Filtr danych działa znakomicie.
– Czyli potwierdzasz, że nikt z załogi nie jest w stanie wysłać żadnych danych dotyczących Skoczkini i statusu misji, jak też odebrać doniesień dotyczących zajść na terytoriach podległych Aliansowi?
– Potwierdzam.
– Doskonale. Nie chcemy przecież, by doszło do… różnych sytuacji, prawda?
Ake wychwycił lekkie drgnięcie policzka pani kapitan. Tego policzka, który naznaczony został blizną, o której zarówno Kalla Mosdef, jak i Ake Larsen woleliby nie pamiętać.
– Powiedz mi jednak, Ake Larsenie, czy ta cała Nika Brassel…
– Tak?
– Czy przez przypadek jej relacja jednak nie przedostała się na zewnątrz?
– Pani kapitan, algorytm został uszczelniony, nie miała szans się przedrzeć.
– Ake, będę z Tobą szczera. Dostałam informację, że, co prawda niegroźna i niewiele zmieniająca w naszym położeniu, ale jednak, relacja z wewnątrz naszego statku, przygotowana właśnie przez tę dziennikarkę, dotarła do sieci informacyjnej Aliansu.
– Niemożliwe.
– A jednak. Ake, a jednak. Ufam ci i wiem, że sobie z tym poradzisz. Mamy wystarczająco dużo… wyzwań związanych z rewolucją w Aliansie. Nie potrzebujemy dodatkowych prob…
Alarm, Alarm, Połączenie alarmowe drugiego stopnia.
– Odpalić.
(no mówże… )
— Pani Kapitan, tu analityk Figgin.
— Słucham.
— Pani Kapitan mamy problem z ST600.
— Co znowu.
— Bo ja miałem, na polecenie kapituły, wyczyścić ST600 rejestry i dodać nowe reguły wykluczające. W kodzie.
— Tak?
— Otóż… jest taki mały problemik.
— Do rzeczy, Figgin.
— Nie da się.
— Słucham?
— Nie da się wprowadzić reguły wykluczającej koty.
— I o to cały alarm drugiego stopnia?
— Myślałem, że to ważne, bo przecież była ta cała sytuacja z porządkowym Gilsonem, Docent Si, no i z kotem. Wtedy pani kapitan, znaczy przez panią tutaj prowadzona kapituła zarządziła czyszczenie rejestrów. Ja nawet próbowałem kody zdebugować, ale ktoś napisał mózg Staszka, znaczy ST600 tak…
— Dziękuję. Oczywiście. Po prostu wykluczcie wszystko i zostawcie te cholerne koty.
— Dobrze, dobrze… No, bo on ma taki samouczący się mózg i to się tam wpisało i nieusuwalne jest, bo według tego, co mam tu w źródle, to ten kot zakotwiczył się w deskrypcji funkcji osobowościo…
— Świetnie. Dziękuję Figgins. Zachowajcie kota.
— Dob…
– Rozłączyć
(Pik)
– Ake, sam widzisz z czym się musimy mierzyć. Nie trzeba nam tu dodatkowo jakiegoś niepokoju. Także pilnuj blokady.
– Tak jest. Czy to wszystko, pani kapitan?
– Możesz już odejść, jeśli o to pytasz, Ake.
– Do widzenia zatem, pani kapitan.
– Do widzenia. Ach, i pozdrów Ingę.
– Nie mam z nią kontaktu…
Kapitan na chwilę zamyśliła się patrząc na brunatne ślady kropli na blacie.
– No, to idź już, no i balsam możesz zatrzymać.